Forum www.worldofartist.fora.pl Strona Główna www.worldofartist.fora.pl

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Szkoła. Nauka.

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.worldofartist.fora.pl Strona Główna -> Nasze życie / Tezy i rozważania
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aerith
leniFFy graFFik!



Dołączył: 06 Mar 2008
Posty: 2458
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: The Promised Land

PostWysłany: Pon 22:56, 02 Lut 2009    Temat postu: Szkoła. Nauka.

!OSTRZEŻENIE - dalsza część posta zawiera jeden ze zwyczajowych Cholernie Długich i Nudnych Wywodów Aerith.

Cytat:
Szkoła – instytucja oświatowo-wychowawcza zajmująca się kształceniem i wychowaniem w państwie, a także siedziba (budynek) tej instytucji oraz jej uczniowie i personel.

W Polsce obowiązkowe jest chodzenie do szkoły aż do ukończenia 18 roku życia.Małe dzieci posyła się do przedszkola, potem witają je mury szkoły podstawowej. Poznają smak nauki w gimnazjum, męczą się w liceum, zdają nikomu niepotrzebne matury i co robią dalej? Uczą się.
Idziemy na studia.
Wielu ludzi uważa, że już nieważne, jaki kierunek - ważne jest tylko, żeby mieć jakieś studia skończone. Gdy kończymy naszą politechnikę czy inny uniwersytet nagle zonk! nie mamy co ze sobą zrobić. A więc co?
a)idziemy na kolejne studia
b)idziemy jeździć na wózku widłowym.
Moim zdaniem nie warto tracić pięciu lat życia po to, aby zostać operatorem wózka widłowego w magazynie Biedronki.
Jeżeli studiujemy dlatego, że naprawdę coś lubimy i chcemy to w życiu robić, to czemu nie? Ale znam, a w każdym razie kojarzę przypadki ludzi, którzy przez pięć lat studiują resocjalizację a potem nie chcą pracować w więzieniu. Jaki to ma sens?
Ale dobra, bo zaczęłam dość nie po kolei, bo od studiów.
Przedszkole pominę, gdyż niewiele mam do powiedzenia na jego temat.
Szkoła podstawowa.
Nie jest żadną tajemnicą, że naukę w większości polskich podstawówek można określić jednym słowem: ŚCIEMA.
Po co tak naprawdę jest podstawówka, skoro po przyjściu do gimnazjum i tak się wszystko powtarza? Czy nie lepszym rozwiązaniem byłoby dorzucić trochę materiału w podstawówce aby odciążyć gimnazjum?
Gimnazjum, które według mnie jest tworem bezsensownym i przynoszącym więcej szkody niż pożytku.
Myślę, że osiem klas podstawówki i cztery liceum to lepsze rozwiązanie. Czemu? A temu, że wtedy przez osiem lat zdobywasz wiedzę podstawową na różne tematy, a w liceum możesz się już ustawić na konkretny kierunek. O ile oczywiście idziesz do liceum i zamierzasz sensownie odbyć studia. Bo jeśli nie, to najlepszym rozwiązaniem jest w ogóle pójście do technikum lub zawodówki, wyuczenie się zawodu i pójście od razu do pracy.
Poza tym, to wiele razy mogliśmy się przekonać o tym, że w gimnazjum szerzy się przemoc i agresja, nastolatki wpadają w nałogi, czasem to wszystko kończy się nawet samobójstwem.
Liceum. Zakuwasz przez trzy lata aby zdać maturę. Gadałam dzisiaj z bratem i on coś wspomniał o maturze ustnej z polskiego, było to mniej więcej coś takiego: "Coś, co się robi przez cały rok, teoretycznie. Bo ja swoją robiłem dwa dni no i zrobiłem? -zrobiłem, do niczego się nie przydało? - do niczego się nie przydało, no to co się będę wysilać?"
No i właśnie mniej więcej tak to wygląda. Ustna matura z polskiego - niby może być przydatne, sprawdza umiejętności logicznego mówienia itp. Tylko że tak naprawdę to średnio przydatne w życiu jest.

Inna sprawa - nauka sama w sobie.
Uważam, że całe to uczenie się, przyjmowanie jakiejś tam wiedzy jest trochę debilne. Najlepszym przykładem jest gimnazjum.
Od samego początku gimnazjum uczy się pod testy. Wbija się do łba miliony niepotrzebnych rzeczy. Naprawdę, mogłabym żyć bez problemów nie wiedząc, co to jest tranzystor albo jak funkcjonuje mózg ryby. Najgorsze jest uczenie się pisania pod klucze. Nawet jeśli przeciętny uczeń ma jakieś minimalne zdolności literackie, minimalną chęć wyrażenia siebie - jest to zabijane przez to cholerne pisanie pod klucze.
Właściwie jedynym przedmiotem do którego nie mam zastrzeżeń jest historia. Człowiek powinien znać historię swojej ojczyzny i świata i w tej kwestii zdania nie zmienię. O ile nieznajomość wzorów strukturalnych wodorotlenków czy nieumiejętność rysowania wykresów zdań to mało istotne sprawy, to jednak wiedza o przeszłości ojczyzny jest dla mnie rzeczą świętą i niepodważalną, i taką, która w programie nauczania znaleźć się musi.

Gdy to wszystko zsumować, wychodzi, że szkoła jest bez sensu. Ale czy naprawdę tak jest? W szkole stykamy się z ludźmi, uczymy się żyć w tłumie, gdzie nie zawsze jest się w środku zainteresowania. Uczymy się rzeczy najważniejszych - czytania i pisania. W szkole zdobywamy różne doświadczenia, a jeśli przypadkiem się czymś interesujemy - możemy swoje zainteresowania rozwijać. Czy to faktycznie takie bez sensu? Wiecie? bo ja nie i dlatego musiałam na ten temat wylać pół strony wody.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Erilet
Skorumpowana rozwielitka



Dołączył: 03 Mar 2008
Posty: 2305
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Melpurvattowa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 8:39, 03 Lut 2009    Temat postu:

Ciekawe. Musze w przyszosci przeczytac :) pozdrowienia ze SZKOLY.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alice
Skorumpowana rozwielitka



Dołączył: 25 Cze 2008
Posty: 2230
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: ...mam to wiedzieć?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 9:53, 03 Lut 2009    Temat postu:

Masz racje Aer. Jak mi opowiadali rodzice i dziadkowie, jak to fajnie było gdy się tylko chodziło do podstawówki i do liceum czy tam technikum, tudzież zawodówki. To było takie... proste, praktycznie tylko dwie szkoły w życiu i ewentualnie studia, a nie jakieś dupne gimnazjum, w którym tylko musisz kuć żeby dostać się do "dobrego liceum".

U mnie wszyscy z klas trzecich gimnazjum tak się uganiają za tymi ocenami. To głupie. Mówią:"Pójdę do trójki", "Pójdę do jedynki" i po wykładzie o tym jaka ta szkoła jest super, nagle im się przypomina, że stoję obok i pytają"a ty gdzie idziesz?", odpowiadam:"Nie wiem, jeszcze się nie zastanawiałam", "Jak to, przecież o twoją przyszłość tu chodzi", "Szczerze mówiąc, mam to w D***E". Nienawidzę tego wyścigu szczurów. Pewnie i tak połowa z tych osób skończy, jak to ładnie ujęła Aerith "jako operator wózka widłowego w magazynie Biedronki".

Po jakimś czasie już coś człowieka zaczyna męczyć. Może jednak się zastanowić nad doborem szkoły i nad profilem? To w sumie taki życiowy wybór, ale kto będzie przy zdawaniu na studia patrzył jakie przedszkole skończyłeś. Ze szkołą ponadgimnazjalną to samo. Chodzi o przygotowanie do matury, a nie jaki numerek będzie widniał na twoim świadectwie.

Dla mnie najwygodniej byłoby po prostu zostać w gimnazjum. Tak się już zaaklimatyzowałam, znam wszystkich ludzi i nauczycieli. Tyle, że w mojej szkole ani razu nie było przypadku żeby ktoś nie zdał.

Przepraszam, że się tak rozpisałam, ale to chyba pierwszy raz.


A historia jest najlepszym i najbardziej rozwijającym przedmiotem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Polly
Szalony Szamszak



Dołączył: 02 Maj 2008
Posty: 394
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 19:48, 03 Lut 2009    Temat postu:

Mogłabym zreformować szkołę tysiąc razy, jeśli tylko ktoś strasznie głupi dopuściłby mnie do władzy, ale po co, skoro wszyscy Polacy za naukę uznają tylko kucie regułek. Szkoła w pewnym stopniu zabija twórczość zamiast je wspomagać /i jest mnóstwo takich argumentów/, ale przecież dzieci jakoś muszą się edukować i to jest jedyne wygodne rozwiązanie.
System 6+3+3 tez uważam za nieprzemyślany, gimnazjum to niepotrzebny syf.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aerith
leniFFy graFFik!



Dołączył: 06 Mar 2008
Posty: 2458
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: The Promised Land

PostWysłany: Wto 19:51, 03 Lut 2009    Temat postu:

No, takie coś pomiędzy zdobywaniem wiedzy podstawowej a ukierunkowanej i nie bardzo wiadomo, co w tym gimnazjum robić.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
AnuGawa
Geniusz Wynalazca



Dołączył: 26 Mar 2008
Posty: 1885
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:04, 03 Lut 2009    Temat postu:

Nie lubię historii (nie wiem, może to przez nauczycielkę...?)... :)
A doradca zawodowy (XD) powiedział, że w moim przypadku powinnam iść na humana. (taaaa... z 4 z historii i WOSu) Załamie się. Zostało mi jeszcze pół roku... Masakra.

Trochę to było nie do tematu...
...ale właściwie cieszę się, że mamy gimnazjum i że w moim przypadku jest ono połączone z liceum... To tragicznie daje mi do zrozumienia, że się starzeję i że ta decyzja, którą niedługo podejmę (wybór liceum) jest straaaasznie poważna... Co innego gdybym z podstawówki od razu do liceum miała iść - cholernie nieświadoma.

Z drugiej strony może to oszczędziłoby mi trochę stresu... Ale czy byłoby to lepsze? Sama nie wiem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Groszek
Szczur Lądowy



Dołączył: 04 Sie 2008
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:27, 03 Lut 2009    Temat postu:

Szkoła to najlepszy przyjaciel człowieka.... (nie licząc oczywiście kotów i zielonych Grochów w bluzie w kratkę....) ale mimo to ludzie nie lubią łazić do szkoły... ej to przecież tak jakby się nie lubiło widywać przyjaciela....
A tak po za tym to w fizyka jest nudna....



Jół Wam i sorry że piszę takie idiotyczne posty (współczuje tym którzy je czytają) ale ja mam coś z banią, niektórzy to wiedzą, inni nie.....



Idę jeść...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Liv
Artystyczna królowa uduchowionych



Dołączył: 02 Mar 2008
Posty: 2742
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Masz takie fajne papucie xD?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:34, 03 Lut 2009    Temat postu:

Szkoła, a konkretnie program szkolny jest do bani.
Przekonałam się o tym an chemii, przy okazji kucia nam w łeb, że jeszcze nie umiemy wzorów sumarycznych i pierwiastków na pamięć.
Ale po co mi to? W przyszłości z chemią NA PEWNO nie będę miała nic wspólnego, o ile nie będę jej wykładała w kałflandzie albo innej stonce.
O ile matmę czy polski (niektóre lekcje) mogę zrozumieć, bo jednak podstawy trzeba znać, o tyle szersze niż podstawowe rozwijanie fizyki czy geografii jest dla mnie bez sensu. No, po kiego mam wiedzieć jaki jest przyrost naturalny w kambodży, jak za rok i tak to zapomnę?
Niestety, zamiast postawić na indywidualne zdolności, młodzież idzie formułką "Zakuć, zdać, zapomnieć" i przerabia następny materiał.

A historia jest fajna.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
AnuGawa
Geniusz Wynalazca



Dołączył: 26 Mar 2008
Posty: 1885
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 21:26, 03 Lut 2009    Temat postu:

Livinia napisał:
No, po kiego mam wiedzieć jaki jest przyrost naturalny w kambodży, jak za rok i tak to zapomnę?


Nie ma sensu tego pamiętać, bo za rok i tak się ten przyrost zmieni...XD Ale oczywiście nauczyciele tego nie rozumieją... Geografia jest do kitu. To mi sie na pewno nie przyda - wystarczy, że wiem gdzie co jest (mniej więcej XD)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lady Margolotta
Gramofon nocy



Dołączył: 19 Mar 2008
Posty: 1064
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 23:17, 03 Lut 2009    Temat postu:

Też nielubię gejo, ale niektóre rzeczy mogą się przydać- korzystanie z map czy przeliczanie czasu. Ale informacje teoretyczne są zupełne niepotrzebne.

Mogłabym się spokojnie obyć bej tej całej fizyki, ale nie, muszą mi nią zatruwać życie. Z biologii też od razu po sprawdzianie zapominam tego co było, ale cóż.
Cytat:
Najgorsze jest uczenie się pisania pod klucze.


I tu się zgodzę. To samo ma się do egzaminów, gdzie wszystko trzeba robić pod dyktando, bo inaczej odbierane są punkty. Jeszcze gorzej jest na olimpiadach kuratoryjnych. I nikogo nie interesuje, że jest poprawnie...

Ale co byśmy robili, jakby nie było szkoły..?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alice
Skorumpowana rozwielitka



Dołączył: 25 Cze 2008
Posty: 2230
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: ...mam to wiedzieć?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 10:04, 04 Lut 2009    Temat postu:

Żylibyśmy pełnią życia!!!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Groszek
Szczur Lądowy



Dołączył: 04 Sie 2008
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 12:44, 04 Lut 2009    Temat postu:

Gdyby nie było szkoły nie byłoby tego forum.... dlaczego - wiadomo, bo nikt nic by nie umiał, nie byłoby internetu a my mieszkalibyśmy na drzewach....
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aerith
leniFFy graFFik!



Dołączył: 06 Mar 2008
Posty: 2458
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: The Promised Land

PostWysłany: Śro 18:14, 04 Lut 2009    Temat postu:

Ale nikt tu nie mówi żeby zlikwidować szkoły, tylko że część, dość spora część rzeczy, które się tam robi jest średnio sensowna. : P
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.worldofartist.fora.pl Strona Główna -> Nasze życie / Tezy i rozważania Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

Skocz do:  

Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 phpBB Group

Chronicles phpBB2 theme by Jakob Persson (http://www.eddingschronicles.com). Stone textures by Patty Herford.
Regulamin