www.worldofartist.fora.pl

Liv

(tak, nudzi mi się).

Okropny, japoński popowy zespół. Komercyjny do bólu, taki prawie ze bojsbend.
Ale są mega słodcy i pozytywni!

Polly

Looool, to mnie umarło. Znaczy, te linki. ; P

Podrzucę koleżance, która w sprawach japońskich się lubuje i będziemy śpiewać w szkole. Apokalipsa nadchodzi! XD

Liv

Przepraszam, nooo, co cię w nich niby umarło?
Ej, ale serio, oni są bardziej kjutaśni niż wszystkie amerykańskie grupy tego typu razem wzięte.
A Ewfryfing naprawdę wpada w ucho, prawda?

Polly

Ich słitaśność mnie rozwaliła. ; p

Liv

Ej, no, bez przesady, aż tak słitaśni nie są, chyba.
Są?

Lady Margolotta

omfg.

jednak wolę Hinoi Team ;d znacie?

Liv

nie, też japońscy?
Ej no, przecież oni są fajni, no!

Lady Margolotta

Japońscy, tyle że girlsband. Ale podobieństwo jest dość duże...

http://www.youtube.com/watch?v=K9ALaS8lHGM

hicior z Giteza sprzed jakichś, hm, trzech lat.

Liv

Oboziu.
Dajże spokój! Arashi jest sto razy lepsze. Możecie się śmiać, ale oni naprawdę wpadają w ucho i wgle...
I nie są AŻ TAK masakryczni.

Cit

Szaronka

Ja niestety też.

Neifile

Ogółem boysbandy, nieważne, z jakiego kraju, są fuj. To tak, jakby jeden facet bał się samodzielnie stanąć na scenie. Albo jakby zebrali piątkę (czy ileś-tam) frajerów, którzy potrafią tylko śpiewać i nic poza tym. No, może potrafią też ładnie wyglądać, tak jak chłopaczki z Arashi.
J-pop. ;/

makowa

Fe, paskuda.