www.worldofartist.fora.pl

Liv

Temat o tfórczości pana Paoliniego. Zadebiutował powieścią Eragon, pierwszą z cyklu Dziedzictwo. Była ona świeżynką, o której pisano w gazetach, i nakręcono film.

ale czy naprawdę jest co rozdmuchiwać? Opowieść o losach młodego jeźdźca i jego smoczycy są ciekawe, tak gdzieś do połowy pierwszej książki. druga jest faktycznie lepsza, choć nie zadowala, i można ja ocenić na równi z pierwszą. Trzecia to fiasko totalne, naliczyłam 3 naprawdę dobre sceny. Reszta to ochłap poprzednich części; Paolinie popełnia wg mnie podstawowe błędy (w połowie rozmowy bohaterów przerywa ją, żeby napisać akapit o przelatującym kolibrze, który nic nie wnosi) i sięga po bajkowe rozwiązania, które sugerują że już nie ma pomysłu.

UWAAAAAAAAAAAAAGAAAAAAAAAA, SPOJLERY 3 CZĘŚCI
a bez znajomości reszty nawet nie zaglądać

pierwszym deblizmem jest to, że wszystko idzie po myśli bohaterów - poza nieważnymi sprawami, i śmiercią Oromisa i Gleadra.
Trzy dobre sceny wg. mnie to: próba długich noży, chyba najlepiej napisana, kucie miecza przez elfkę, zakończona badziewnie (jeszcze wspomnę) i opis odczuć smoka gdy umierał Oromis, a potem on sam.
Bajdurzenie o sercu serc to naprawdę kiepskie rozwiązanie, a autor miał tyle pola do popisu. Książka staje się przewidywalna, a apogeum tego wszystkiego jest nazwanie miecza - miałam nadzieję...a tu Eraguś wylatuje z "Brisingr". No normalnie zgon na miejscu.

KONIEC SPOJLERÓW

zakończenie książki nie podoba mi się w ogóle. Mam nadzieję że czwarta część będzie krótka, i oszczędzi Eragonowi agonii zdychającego marnie dzieła.

Polly

Wypożyczyłam niedawno Eragona, zabiore się za niego w święta.
Wygląda mi to na wielki syf, noaledobra. Po lekturze Białołęckiej i Pratchetta wybrzydzam na wszystko i jak tak dalej pójdzie, to będę musiała zadowolić się jedynie Muminkami.

Liv

oh, nie taki straszny syf jak by sie wydawało. Ale Paoiliniemu chyba muchy mózg zabrudziły, bo historia się kupy nie trzyma. Gdyby podszlifował warsztat, i wrócił z dobrym pomysłem za kilka lat...hm, to by była książka.

a do zapoznania zachęcam, choćby dlatego żeby wiedzieć jakie to beznadziejne, bo to tak beznadziejne że aż fajne xD

Enthia

Nie czytałam, ale koleżanka obiecała, ż mi pożyczy, więc cierpliwie czekam.

Lady Margolotta

Nie czytałam, ale słyszałam o Eragonie nie najlepsze opinie. Głownie wąty o to, że gość zrzynał z Gwiezdnych Wojen i tym podobnych rzeczy. Osobiście uważam, że wydawanie książek w wieku szesnastu czy siedemnastu lat nie jest dobrym pomysłem. za kilka lat pewnie sam autor też dojdzie do podobnego wniosku.

Marchewkowa

Czytałam trzy części. Syf, ale bardzo wciąga, lekko i przyjemnie się czyta. Mało ambitne, ale da się to przez to przebrnąć.