Forum www.worldofartist.fora.pl Strona Główna www.worldofartist.fora.pl

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Książki

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.worldofartist.fora.pl Strona Główna -> Literatura
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Liv
Artystyczna królowa uduchowionych



Dołączył: 02 Mar 2008
Posty: 2742
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Masz takie fajne papucie xD?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 12:41, 16 Sty 2010    Temat postu: Książki

wcisnęłam tu, chociaż...

Słuchajcie, interesuje mnie taka rzecz - co sądzicie o książkach jako przedmiotach? Potrzebne? Zbędne? Jak się odnosicie do ich niszczenia? Czy są dla was ważne, czy to tylko i wyłącznie nic nie znaczące przedmioty?

Dla mnie książki są niesłychanie ważne. Kocham je kupować, nawet jeśli je znam.
I nigdy nie wyobrażam sobie niszczenia jakiejś książki. O ile jedzenie i picie przy lekturze to u mnie norma (nie mówię, że nigdy mi się nic na nie wylało/upadło, ale staram się uważać) to np. cięcie książek, pisanie po nich długopisem, palenie, wyrzucanie - to są rzeczy, których po prostu nie mogę ogarnąć. I nie chodzi tu nawet o oszczędzanie lasów - a o fakt, ze czyjeś ambicje poszły na śmietnik.


Ostatnio zmieniony przez Liv dnia Sob 12:42, 16 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Polly
Szalony Szamszak



Dołączył: 02 Maj 2008
Posty: 394
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 13:24, 16 Sty 2010    Temat postu:

Ostatnio trochę mi się zmieniło podejście do tego, nie tratuję książek jako czegoś niezwykłego. Dalej lubię kupować, ale chyba jednak o wiele mniej, w ogóle się jakaś oszczędna zrobiłam - bo można wymędzić od kogoś [pozdrawiam tych, od których to robię XD], wypożyczyć, przeczytać ebooka. U mnie jedzenie, picie i zakładanie różnymi dziwnymi rzeczami było na porządku dziennym - no właśnie, było, bo od jakiegoś czasu jestem chyba zbyt leniwa na to, by czytać cokolwiek. ; P

Ale uwielbiam chodzić po bibliotekach i ciągnąć tam ludzi jako towarzystwo, wąchać stare książki i takie sprawy. Taki mały odchył. : P
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Liv
Artystyczna królowa uduchowionych



Dołączył: 02 Mar 2008
Posty: 2742
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Masz takie fajne papucie xD?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 13:38, 16 Sty 2010    Temat postu:

Wiesz, traktowanie jako coś niezwykłego to jedno, a cięcie ich (choćby dla sztuki) to co innego.
Nie chciałabym, żeby (teoretycznie, rzecz jasna) moja książka została dekoracją w czyimś domu. Pociętą na kawałki i pomalowaną. (chodzi mi o te takie obrazki wycinane z książek, nie pamiętam jaką to ma nazwę).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Polly
Szalony Szamszak



Dołączył: 02 Maj 2008
Posty: 394
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 14:44, 16 Sty 2010    Temat postu:

To tylko papier, historia opisana w książce zostaje w ludziach, którzy ją przeczytali [Booosze, ja chyba naprawdę jestem spokrewniona z Coelho, że takimi mądrościami trzynastek sadzę oO].
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Liv
Artystyczna królowa uduchowionych



Dołączył: 02 Mar 2008
Posty: 2742
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Masz takie fajne papucie xD?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 14:51, 16 Sty 2010    Temat postu:

Ale jest też zawarta w tej książce. Gdybyśmy podchodzili do tego tak lekko, mogłoby ich zabraknąć.
Dobra, może jestem zbyt ostra, ale to jest głupie i bezsensowne.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
makowa
Zdominowany Kisiel



Dołączył: 12 Maj 2008
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 22:57, 16 Sty 2010    Temat postu:

Ja też mam trochę takie zboczenie, że książka to dla mnie jakaś święta sprawa i, przykładowo, popisanie jej długopisem to dla mnie grzech ciężki. To jest jakoś głęboko zakorzenione we mnie i nie bardzo umiem to wyjaśnić.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lady Margolotta
Gramofon nocy



Dołączył: 19 Mar 2008
Posty: 1064
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 17:21, 17 Sty 2010    Temat postu:

Nie wiem jak wam, ale mi się wydaje, że posiadanie książki na własność, do tego jeszcze kupionej za własny ciężko oszczędzony grosz podnosi trochę jej wartość. Sam fakt jest miły, nawet jeśli tylko leży na półce i się kurzy, a była przeczytana tylko raz lub kilka razy. w przeciwieństwie do np zakupionej płyty, która może lecieć w odtwarzaczu na okrągło. No i zapach książek to coś niezwykłego, ale tylko nowych! Prószyński ładnie pachnie, Rebis też nawet nawet, te z W.A.B. prawie wcale... i podręcznik od gejografii, mm^^

Pisać/rysować mogę tylko w podręcznikach do języków, zwłaszcza w angielskim. ^^
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Liv
Artystyczna królowa uduchowionych



Dołączył: 02 Mar 2008
Posty: 2742
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Masz takie fajne papucie xD?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 19:21, 17 Sty 2010    Temat postu:

Podręczniki się nie liczą. Tzn, jeśli wiem, że mogę je komuś sprzedać, to nie maluję w nich nic - zysk. Ale że pierwszaczki mają nowy program, ja jako ostatnia lecę starym, to siłą rzeczy mogę z podręcznikami robić co mi się podoba.

No, logiczne, że książkę swoją będę szanowała bardziej niż czyjąś. Ale szacunek dl;a każdej mam wpojony, więc czyja by nie była, nic hardkorowego jej nie zrobię.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lady Margolotta
Gramofon nocy



Dołączył: 19 Mar 2008
Posty: 1064
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 19:55, 17 Sty 2010    Temat postu:

Jak pożyczam od kogoś książkę to szanuję równie bardzo jak swoją, albo nawet i bardziej. Z bibliotecznymi to tak różnie...

kiedyś upadł mi plasterek pomidora na Dzieci z Bullerbyn >.< dawno to było, ale pamiętam do tej pory. Ślad pewnie pozostał, muszę sprawdzić.


Ostatnio zmieniony przez Lady Margolotta dnia Nie 19:55, 17 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Erilet
Skorumpowana rozwielitka



Dołączył: 03 Mar 2008
Posty: 2305
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Melpurvattowa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 18:15, 18 Sty 2010    Temat postu:

Książki z biblioteki czy pożyczone szanuję, do transportu np. pakuję w worek foliowy, żeby się nie pomoczyły/zniszczyły, nie kładę w 'awaryjne' miejsca.
Do pewnego czasu podobne nastawienie miałam do własnych książek. Czytałam je grzecznie i odkładałam na półkę, żeby wyglądały nieskazitelnie. Jeszcze rok temu mój podręcznik do religii, który kupowałam nowy z powodu potrzeby używania najnowszego wydania, po całorocznym użytkowaniu wyglądał niemalże jak z księgarskiej półki. Pisanie po książce było dla mnie czymś niewybaczalnym.
Moje zdanie zmieniło się, gdy zaczęłam czytać 'Alchemika' P. Coelho, którego pożyczył mi kolega. On sam dostał tą książkę jak prezent z podopisywanymi ołówkiem radami na marginesach i z pozaznaczanymi zakreślaczem ważniejszymi, piękniejszymi zdaniami. Dla mnie czytanie takiej książki było czymś niesamowitym: tak, jakbym czytała ją razem z osobą, która była autorem dopisków. Bardzo osobisty i piękny prezent. Od tamtej pory uznałam, że dopiski nie niszczą, a WZBOGACAJĄ książkę. Dlatego też moja antologia SDMu wygląda tak, jak wygląda (jeszcze jakiś czas temu na jej widok dostałabym palpitacji serca i kazałabym powiesić jej właściciela za tak niewybaczalną dewastację).


Ostatnio zmieniony przez Erilet dnia Pon 18:18, 18 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Liv
Artystyczna królowa uduchowionych



Dołączył: 02 Mar 2008
Posty: 2742
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Masz takie fajne papucie xD?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:04, 18 Sty 2010    Temat postu:

Nie. Jeśli dopiski to tylko i wyłącznie ołówkiem, przeciwko takim nic nie mam. Długopisowe tylko u kogoś - w mojej nigdy. Bo to mimo wszystko książkę niszczy.
A ołówkiem też widać, i można zmazać.

Co do pożyczonych - obowiązują te same zasady co resztę, ale mimo wszystko, to nie jest MOJA książka. Więc nie będę dbała o nią bardzo, jedynie na tyle, by nie zostawić na niej absolutnie żadnych śladów.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Neifile
Szczur Lądowy



Dołączył: 18 Sty 2010
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: spoza Krańca Świata
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 14:41, 23 Sty 2010    Temat postu:

Polly napisał:
To tylko papier, historia opisana w książce zostaje w ludziach, którzy ją przeczytali [Booosze, ja chyba naprawdę jestem spokrewniona z Coelho, że takimi mądrościami trzynastek sadzę oO].


Zgadzam się odnośnie "mądrości" pana Coelho. ^ ^
Jeśli chodzi o książki, to także uważam, że dopiski na marginesach to rzecz iście magiczna. Ale książki bym nie pocięła. Co innego, jak byłam mała i myślałam, że książka to zwykły bloczek z kartkami. & &
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aerith
leniFFy graFFik!



Dołączył: 06 Mar 2008
Posty: 2458
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: The Promised Land

PostWysłany: Sob 21:24, 06 Lut 2010    Temat postu:

Wali mnie to równo, o pożyczone książki mniej więcej dbam, bo niektórzy są na tym punkcie jebnięci jak założycielka tematu, ale przy moich własnych jem, zaginam, tarzają się po ziemi i naprawdę nie widzę sensu traktowania ich z nabożną czcią. Pisać nie piszę, bo nie czuję takiej potrzeby.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.worldofartist.fora.pl Strona Główna -> Literatura Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

Skocz do:  

Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 phpBB Group

Chronicles phpBB2 theme by Jakob Persson (http://www.eddingschronicles.com). Stone textures by Patty Herford.
Regulamin