www.worldofartist.fora.pl

Laveris de Navarro

Nie lubię disco polo, całej muzyki klubowej (co "szumnie" młodzież nazywa "muzyką techno"), hip-hopu (szczególnie polskiego; amerykański, ale taki porządny, czarny i od lat 70. do początków lar 90. - jeszcze zniosę), wszystkich "biesiad", oraz także tych wykonujących muzykę alternatywną czy indie w większości. Te prymusy obnoszące się z tym lub udające ludzi nieszczęśliwych... toż to obraża innych tylko.

Generalnie nie lubię czegokolwiek, co nadaje się "tylko do wygłupiania". Muzyka to poważna sprawa, a to tylko świadczy o człowieku, jeśli słucha czegoś tylko po to, aby mieć pretekst do libacji alkoholowych i innych "rytuałów dzisiejszej młodzieży XXI wieku".

W kwestii muzyki metalowej - Metallica to metal, nie "klasyka rocka". Warto posłuchać innych utworów niż NEM, U(I) czy U(II). Myślicie, że Enter Sandman to najmocniejsze, co Czterej Jeźdźcy nagrali? Poza tym - "czczenie Szatana" muzyką to jedno, a dwa, że wiele propocjonalnie takowych zespołów nie jest. Już sam Slayer nie ogranicza się do tegoż tematu.

Nerevan

Laveris, piona :).
Choć Meta przez pewien czas grała rocka (Load i ReLoad, ale za klasykę tego nie można uznać). Ale ogółem mam podobne zdanie.

Ogółem nie lubię - większości elektroniki (choć czasami lubię posłuchać jakieś awangardy, tym nie pogardzę), rapu, hip-hopu, pop-rocka, j-rocka, szeroko pojętej muzyki pop, części alternatywy rockowej i metalowej (nu-metal i industrial metal: phuj!), która tak naprawdę z muzyką hard&heavy nie ma zbyt wiele wspólnego.

Liv

j-rock to byś mógł spokojnie zaliczyć do popu, tyle że po japońsku. Trochę mnie śmieszy takie gatunkowanie : P

Ja dorzucę do mojej listy gitarowy popik typu fil czy afromental (...). Słuchać się da, ale płytkie jak kałuża w dzień słoneczny.